Tryptyk Wileński

Nie wiem, czy w Wilnie są wampiry — do tego polskie wampiry — ale z pewnością są tam bardzo poetyckie duchy. Do tego stopnia, że po trwającej 7 lat przerwie w pisaniu wierszy, postanowiłam coś stworzyć. Jest to więc ta kategoria duchów, która odpowiada za opętanie...


Piękno.

Tęsknię za pięknem,
Które było gestem dłoni,
Przeciągłym spojrzeniem
W perłową dal.

Snuło się po bielonych murach,
W piwnej toni
Zakwitłych kamienic.

Nieszczęście nie mogło go złamać
A skruszył je zwykły czas.


 od T.M.

Zobacz, zostają jedynie kości,
Czaszka rozpruta na pół.
Mięso zjedzone przez nocnych gości,
I spróchniałą ziemią zasypany dół.

Twoje imię ozdobi wstęga i róża,
Nim na głowę opadnie ci głaz,
Uczynisz ręką znak krzyża,
I zadrżysz ostatni raz.

Krzyż będzie ostatnim symbolem,
Czy tego chcesz czy nie.
Lecz światło wykupisz srebrnym obolem,
A znajdziesz go tylko na własnym dnie.




Duch.

Nad Ostrą Bramą krąży Duch 
I cieniem spowija ulice.
Szarością pada na pęknięte mury.

Zalega w wąskich szczelinach,
Kryje się w dzbankach herbaty.
I udaje, że go nie ma.

Wychodzi, gdy tylko nieco zbladnie,
Jasna codzienność błahego dnia,
Gdy kolor ołówków wypełni atrament.

Chytwa z nienacka za serce i szepcze:
"Słyszysz? Tu Mickiewicz stukał obcasami i wciąż słychać echo..."


 

Komentarze